
Kryzys to szansa na nowe możliwości...
W języku japońskim kryzys opisują dwa znaczki:
Nowa i Szansa
Kataklizm i Szansa
Rok 2006 był właśnie dla mnie takim rokiem kryzysowym. W 2005 roku uzyskałem Sternika Jachtowego a na początku 2006 zdałem ostatni brakujący egzamin na SRC - Operatora Łączności Krótkiego Zasięgu. Te uprawnienia otworzyły przede mną możliwości samodzielnego prowadzenie jachtów morski do 12m...
Borykając się z tendencją spadkową obrotów w firmie byłem zmuszony do uruchomienia mózgu...
Miałem możliwości albo:
- wykupić rejs i popłynąć w rejs z doświadczonym kapitanem
- lub rzucić się na głębokie wody i samemu zostać kapitanem.
2 możliwości i 0 wyboru!!! czyli pozostaje punkt 2 zostać kapitanem - skipperem!!! Opcja nie pływania nie wchodziła w rachubę!
Szybko się rozejrzałem i okazało się, że wszystkie firmy wymagają doświadczenia skipperskiego...
Nikt mnie nie che!!!
Ok! pomyślałem kwadratura koła. Super! Zamknięte grono! Jak się do tego grona dostać? Co robić?
Zdobyć doświadczenie skipperskie!
Ale jak?
Po nitce do kłębka... Zacząłem analizować możliwości i poszukiwać rozwiązania.
Jak nikt mnie nie che to musze sam zorganizować rejs. Jak pomyślałem tak zaczołem działać!
CEL był jasny: Zostać SKIPPEREM!!!!!!!!!!!
1. Zbieram załogę.
2. Czarteruje jacht.
3. Organizuje wszystkie drobiazgi: przejazd, ubezpieczenia, jedzenie...
4. Jedziemy do Chorwacji.
5. Pomyślnie prowadzę jacht.
6. Zdobywam doświadczenie.
7. Zostaje skipperem!!!
2. Czarteruje jacht.
3. Organizuje wszystkie drobiazgi: przejazd, ubezpieczenia, jedzenie...
4. Jedziemy do Chorwacji.
5. Pomyślnie prowadzę jacht.
6. Zdobywam doświadczenie.
7. Zostaje skipperem!!!
Siedziałem nad mapami, czytałem przewodniki, szukałem w internecie, podpatrywałem inne firmy, ich propozycje, rozmawialiśmy, ustalaliśmy, przygotowywaliśmy się. Znalazłem nowych ludzi zebrałem kasę dokonałem wpłaty:))). Za 2 dni dzwonie do znajomego kapitana i pytam:
- Cześć Geo! Zrobiłem przelew i chciałem się dowiedzieć czy kasa doszła?
- Tak doszła, wszystko w porządku. - usłyszałem i nagle padło pytanie - Masz może czas?
Zastanowiłem się chwile... Pewnie się che na kawę umówić i pogadać, pomyślałem.
- Tak, mam! odparłem, i zapytałem - Kiedy?
- Od jutra do za tydzień!!! - usłyszałem i ... zbaraniałem!
- A o co chodzi?
- Potrzebujemy skippera na rejs, od soboty do następnej soboty. Jutro o 9:00 wyjazd! powrót w niedzielę!!!
I zaczęło się!!! Burza w mózgu! Mało cały sztorm pod kopułą!!!
- Mogę!!!
Ustaliłem z Dziewczynami w galerii, że ten weekend mają wolne, ja pracuję...
- Nie mogę!!! - Mogę, - Nie mogę... -Poczekaj daj mi się zastanowić, muszę się zastanowić czy wszytko mogę poukładać! Daj mi 2 godziny! - zaproponowałem
- Masz 15 minut - usłyszałem w słuchawce. Była 13:30, czwartek...
Oczywiście wszytko udało się poustawiać dziewczyny pozostały w galerii a ja następnego dnia po 20 godzinach siedziałem w autobusie i jechałem do Chorwacji na mój pierwszy skipperski rejs:)))
Za 4 tygodnie kolejny rejs ten planowany, powrót do Polski i po 3 tygodniach znowu pływam. 2 rejsy skipperskie pod koniec sezonu!!!
Zostałem Skipperem - tak mi pozostało do dziś!!!
Kolejne Marzenie spełnione, kolejny Cel zrealizowany!!! Przed terminem, nie tak jak się spodziewałem - tylko lepiej, lepiej niż myślałem, niż się spodziewałem... O taki prezent z góry! Dziękuję!!! :)))
Świetna sprawa. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy artykuł. Jestem pod wielkim wrażeniem.
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie napisany artykuł. Jestem pod wrażeniem.
OdpowiedzUsuńPraca na budowie Gdynia. Zachęcam do kliknięcia i przejścia na witrynę STRABAG, szczególnie, kiedy ktoś poszukuje dobrze płatnej pracy.
OdpowiedzUsuń